wtorek, 14 stycznia 2020

"Królowa Niczego" Holly Black - PRZEDPREMIEROWA RECENZJA | PATRONAT MEDIALNY


Istnieją słabości, których nie jesteś w stanie pokonać...






"Królowa niczego"
Autor: Holly Black
Wydawca: Wydawnictwo Jaguar
Ilość stron: 370
Data wydania: 15.01.2020r.









Nadszedł czas, aby poznać finał fenomenalnej serii autorstwa Holly Black!

"Królowa niczego" to emocjonujące i pełne zaskoczeń zakończenie serii, które z pewnością pozostawi czytelników z ogromnym niedosytem. Otóż autorka zaserwowała nam tak otwarty finał, który zdecydowanie daje nam ogromną nadzieję na kontynuację losów Cardana i Jude. Tylko czy Holly Black powróci jeszcze do tego świata? Miejmy nadzieję, że tak!
Akcja powieści już od samego początku wciąga nas z wir szalonych wydarzeń oraz dostarcza nam wielu szokujących informacji. Historia nadal jest utrzymana w charakterystycznym dla serii klimacie oraz otula nas wytwornym językiem.
Dużym zaskoczeniem okazała się dla mnie kreacja niektórych bohaterów, głównie Cardana, gdyż autorka postanowiła ukazać nam go z zupełnie innej strony. Na początku nie docierało do mnie, że to nasz Okrutny Książę! Byłam pełna podziwu jego przemianie, ale gdzieś tam w środku brakowało mi jego buntowniczego i zawadiackiego zachowania z poprzednich części, bo po prostu do takiej wersji Cardana przywykłam :D. 
Po zakończeniu drugiego tomu wiemy, jak diametralnie zmieniła się sytuacja naszej Jude i jak teraz wygląda jej życie. Dziewczyna jednak nie chce całkowicie oddzielić się od świata elfów i w ich wierze wypełnia liczne zlecenia w świecie śmiertelników.

Tylko co się stanie, gdy Królowa na wygnaniu będzie musiała postawić stopę w swoim królestwie?



Od tego momentu cała historia nabiera nie tylko tempa, ale również niebezpiecznej akcji, która dosłownie może zmienić życie. Jude ma nową misję do wykonania, tylko czy przybrana tożsamość nie będzie dla niej zbyt dużym wyzwaniem? Sekret goni sekret, a życie wśród wrogów nie należy do przyjemnych. Jude nie tylko będzie musiała ocalić bliskie osoby, ale także zawalczyć o to, co zostało jej odebrane. Bowiem Elfhame grozi niebezpieczeństwo i kto jak nie Jude może temu zapobiec? 


Intrygi, kłamstwa, niebezpieczne przeszpiegi i kontrakty, których nie należy zawierać.

Przelana krew, która doprowadzi do wielkich czynów, sprawi, że już nic nie będzie takie samo. Czy Wygnana Królowa zasiądzie na tronie u boku Króla? Holly Black pokazała nam, że ma jeszcze wiele asów w rękawie, a cały zamysł poznanej nam historii wkroczył na zupełnie nowy tor.

 Jak myślicie, czy relacja Jude i Cardana ulegnie poprawie? Jak wiele przeciwności losu będzie musiała pokonać ta dwójka aby osiągnąć upragnione cele?



Może i życie elfów jest usłane różami, ale nie życie śmiertelnika w tej magicznej, ale jakże i zdradzieckiej krainie. Autorka zaskakuje a momentami wręcz zadziwia swoimi decyzjami. Nigdy nie przypuszczałabym, że pewne wydarzenia zostaną tak poprowadzone. Czy jestem usatysfakcjonowana? I tak i nie, gdyż zdecydowanie chciałabym więcej, mam ogromny niedosyt i wciąż wiele pytań. 
Jednak cieszę się, że Jude wciąż jest sobą. Uparta i zawzięta walczy o to, co dla niej najważniejsze i mimo tego, że ma wokół siebie więcej wrogów niż przyjaciół, nigdy się nie poddaje i brnie dalej do przodu. 
W tej części nie tylko będziemy świadkami dużych zmian, ale również bliżej poznamy wcześniej poznane nam postaci. Holly Black postarała się, aby każdy odegrał w tej części ważną rolę i nikt zdecydowanie nie utracił w moich oczach. A świat przedstawiony ponownie zachwyca nas swoją magiczną jak i mroczną naturą, porywa niesamowitym klimatem i nie pozwala na chwilę oddechu. To historia, którą trzeba przeczytać jednym tchem bo nigdy nie wiemy, kiedy aktualna sytuacja zmieni swój bieg.

"Królowa niczego" to wciągające zakończenie serii, które usatysfakcjonuje nas wyborami, ale również rozczaruje zbyt szybkim i pełnym pytań finałem. Naprawdę chciałabym dowiedzieć się znacznie więcej o życiu naszych ulubionych postaci, po tym jak już uporają się ze wszystkimi sprawami i zdecydowanie zabrakło mi tej kropki nad "i". Zatem cóż mogę rzec? Po cichu liczę, że autorka nie zakończy jeszcze tej magicznej przygody. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz