poniedziałek, 20 lutego 2017

"Making faces" Amy Harmon - RECENZJA

Czy odwagą będzie spojrzenie w utraconą twarz?






"Making faces"
Autor: Amy Harmon
Wydawca: Edition Red
Ilość stron: 340
Data wydania: 05.01.2017r.








Sięgając po nową powieść Amy Harmon miałam cichą nadzieję, że ta powieść bardziej przypadnie mi do gustu niż "Prawo Mojżesza". Cóż zatem mogę napisać? Zdecydowanie się nie zawiodłam! 
Historia jaką mamy okazję poznać w "Making faces" jest niezwykle wzruszająca, przepełniona miłością, cierpieniem i smutkiem. To historia, która nie zostanie zapomniana. Zwraca uwagę na istotne aspekty naszego życia a przede wszystkim mówi o tym, że aby pokochać drugiego człowieka, nie ważne jest to jak on wygląda, czy jak się ubiera, a istotne jest to co ma w środku.
Każda z postaci występujących w książce ma znaczny wkład w całą historię. Bohaterowie są niezwykle barwni, dużo przeszli i każdy z nich ma coś do przekazania.
W małym miasteczku Hannah Lake mieszka grupa znajomych uczęszczających do liceum. Jest Fern i jej kuzyn Bailey oraz Rita. Są najlepszymi przyjaciółmi od dziecka, ale nie tylko to ich łączy. Dla Fern od zawsze Bailey był najważniejszy. Niestety nie miał tyle szczęścia i narodził się z dystrofią mięśniową, dlatego im był starszy tym bardziej potrzebował pomocy, gdyż jego mięśnie odmawiały posłuszeństwa i później nie był już w stanie poruszyć nawet rękoma. 
Autorka w piękny sposób pokazała nam jak osoba, która wie, że jej życie nie będzie zbyt długie, potrafi być niesamowicie optymistyczna. Bailey to niesamowita postać, inteligenty młodzieniec, który mimo tego, że nie potrafił już chodzić o własnych nogach, umiał cieszyć się z życia i był najlepszym kompanem jakiego można sobie tylko wymarzyć. To on potrafił podnieść drugiego człowieka na duchu i nieźle go dopingować. To on wierzył w ludzi, a jego podejście do całej sprawy, w ogóle nie wskazywało na to, że Bailey ma jakiś uszczerbek na zdrowiu. 

Był też Ambrose Young, błyskotliwy młodzieniec, przystojny i utalentowany zapaśnik z szansami na sportową przyszłość. Jego rodzinne sprawy nieco się pokomplikowały, ale dalej chciał robić to co kocha i został wraz ze swoim przybranym ojcem. Nie chciał tak jak jego matka rzucić się w pogoń za biologicznym ojcem, który w ogóle się nim nie przejmował. Ambrosa uwielbiali wszyscy, nawet Fern.

Autorka pokazała nam, że nawet świetny sportowiec, duma szkoły, może mieć wspaniałe wnętrze. Chłopak nie był piękny tylko na zewnątrz, ale i w środku. 
To wiedziała już od dziecka Fern, dlatego jej fascynacja chłopakiem tylko coraz bardziej się pogłębiała. Jednak Fern jako nastolatka była brzydka, miała rude włosy i krzywe zęby, zatem jak ktokolwiek mógłby ją zauważyć?
Losy tej dwójki w pewnym momencie wejdą na ten sam tor. W wyniku jednej sytuacji, która wyjdzie na jaw, Ambrose zwróci uwagę na Fern, ale czy będzie z tego zadowolony? W końcu ją zauważył tylko, czy będzie na tyle odważny?

Wraz z końcem szkoły czas na poważne decyzje, Ambrose zamiast iść na studia, gdzie ma zapewnione miejsce jako gwiazda sportu, pod wpływem pewnych wydarzeń decyduje się na zaciągniecie do wojska. Przekonuje również do tego swoich najlepszych przyjaciół i już za niedługo będą stacjonować w Iraku. 

Autorka w bardzo piękny sposób wplotła historię każdego z przyjaciół Ambrose. Każdy z nich miał swoje życie w Hannah Lake, plany i zupełnie inny pogląd na świat. Jednak bycie w armii było ostatnią okazją na wspólnie spędzony czas. Dla naszego bohatera byli oni najważniejsi, a teraz razem mogli stanąć w obronie własnego kraju. A po powrocie zacząć nowy etap w życiu, pójść na studia, czy też założyć rodzinę. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie wypadek, na 2 miesiące przed powrotem do domu.

Wypadek, który zmienił ich życie na zawsze. Wypadek, który sprawił, że już nic nigdy nie będzie takie samo.

Kiedy Ambrose powraca do miasteczka, jest zupełnie innym człowiekiem. Nie chce by mieszkańcy go zobaczyli. Wie jak każdy wycierpiał, a teraz on i jego powrót nie są niczym dobrym. Mamy do czynienia z żołnierzem, który przeżył traumę. Nie sposób do niego dotrzeć, jest zamknięty w sobie, a na jego ciele można ujrzeć piętno wojny.

Fern jako jedyna się nie poddaje i za wszelką cenę stara się dotrzeć do mężczyzny. Oboje mają już po 21 lat, wiele przeszli i jakoś muszą dać radę. 

Czy Fern dotrze do Ambrose? Jak wygląd żołnierza wpłynie na uczucia Fern? Czy nadal będzie go kochała?

Historia o cierpieniu, które towarzyszy długo po tragicznych wydarzeniach a dręczące poczucie winy nigdy nie daje spokoju. Opowieść o tym, że mimo wszystko najważniejsze jest to co człowiek ma w sercu. Nieważne, czy miłość Twojego życia wygląda teraz jak potwór i ma złamaną duszę. 

W tej powieści bardzo dużo się dzieje, jest czas na radość, ale i na smutek. Niektóre wydarzenia są w stanie rozerwać serce na pół, ale każde z nich daje nadzieję. Jak potoczą się losy przyjaciół z Hannah Lake? Co będzie z Baileyem? Jak Rita poradzi sobie z agresywnym mężem i czy Ambrose pozwoli się do siebie zbliżyć?

Miłość silniejsza niż strach, miłość która daje nadzieję i leczy rany, niestety nie wszystkie, ale taka, która daje ukojenie. Jak poradzić sobie po utracie bliskiej osoby? Jaki jest sens życia i co robić, aby było ono jak najlepsze?
Piękna historia o życiu, które jest bardzo kruche. Pokazuje jak ważne jest to, aby jak najlepiej je wykorzystać. 


Bo żeby spojrzeć cierpieniu w twarz, trzeba mieć odwagę. A najodważniejsi pozostają w pamięci na długo. 

Kochani serdecznie Wam polecam tę wspaniałą, mądrą historię.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red/ Helion.

11 komentarzy:

  1. Piękna recenzja. A jeżeli jest to powieść, której nie da się zapomnieć - jestem jak najbardziej za! I już dopisuję do swojej listy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) mam nadzieję, że Tobie również się spodoba :)

      Usuń
  2. Gdybym nie była przekonana czy chcę przeczytać, to po tej recenzji już bym się nie zastanawiała :) Wiosenne zakupy książkowe zbliżają się wielkimi krokami i niedługo też będę się nią mogła pozachwycać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) jak zakupy się zbliżają to cudownie, będzie szaleństwo! :)

      Usuń
  3. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Amy Harmon, ale muszę to kiedyś zmienić :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka jest ostatnio moim głównym "must read". Chociaż nie miałam wcześniej styczności z Amy Harmon, mam przeczucie, że ta książka to coś dla mnie. Mam nadzieję, że szybko ją gdzieś złapię. :)

    Cieplutkie pozdrowienia!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po "Prawie Mojżesza" miałam mieszane uczucia, ale sięgnęłam po drugą książkę tej autorki i się nie zawiodłam, cudo :)

      Usuń
  5. Jak tylko skończę "Zakazane życzenie" biorę się za "Making Faces " po Twojej recenzji już nie mogę się doczekać lektury ♡ goszaczyta

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super ;D a ja zabieram się za kończenie Życzenia :) hyhy

      Usuń
  6. Świetna recenzja . Po przeczytaniu 3/4 książki zgadzam się z kazdym słow. Rollercoaster emoci jak to z Amy bywa. Pozdrawiam! www.ebookoholic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń